Dwie minuty,które wstrząsneły Orłem
W jednym z najciekawszych spotkań trzeciej kolejki A-klasy,Orzeł podejmował na wyjeździe Płomień Czarny Las. Mecz zaczął się dla Orła dobrze. W dziewiątej minucie Sebastian Lachowski wyprowadził nasz zespół na prowadzenie. Następnie swoich okazji nie wykorzystali m.in. Cezary Mazurkiewicz czy Adrian Stolarski. Z czasem Płomień przejmował inicjatywę. Dziesięć minut przed końcem pierwszej połowy świetną interwencją popisał się Michał Szota.
Po przerwie Płomień nadal stwarzał okazje. Gospodarze dopięli swego w 60 minucie kiedy za sprawą wprowadzonego cztery minuty wcześniej Łukasza Zyskowskiego doprowadzili do wyrównania. Zdeterminowani gracze Płomienia wyszli na prowadzenie dwie minuty później dzięki golowi Tomasza Stefańskiego. Gracze Orła próbowali wywieść chociaż punkt,jednak próby przedarcia się pod bramkę przeważnie kończyły się fiaskiem i kontrami gospodarzy.
Orzeł nie dokończył meczu w komplecie. W 89 minucie drugą żółtą kartę obejrzał Kamil Marczyk.
Niestety Orzeł wyjechał z Czarnego Lasu bez punktów,tracąc tym samym pozycję lidera na rzecz Pogoni Blachownia.
Szansa na rewanż z Płomieniem w ostatnim meczu ligowym w tym roku - 14 listopada.
Komentarze